MOJE ULUBIONE KOSMETYKI PIELĘGNACYJNE
Pora jesienno – zimowa to czas, kiedy robię porządki nie tylko w szafie, ale również w kosmetyczce. Kosmetyki o lekkiej konsystencji i świeżym zapachu zastępuję takimi, które chronią przed wiatrem, otulają przed mrozem i ocieplają zapachem.
Przeglądając moje zasoby kosmetyków do pielęgnacji twarzy i ciała zauważyłam, że istnieją wśród nich takie, które po prostu uwielbiam, można je stosować przez cały rok i… do których ciągle wracam. Na dowód mojego wielkiego przywiązania do nich załączam również zdjęcia przedstawiające produkty w wersji zużytej oraz nowe, które aktualnie używam :) Oto one:
Jessica – Hand&Body Moisturizing Emulsion
Na temat tej emulsji wspominałam już na blogu TUTAJ. Znajdziecie tam również wykaz składników aktywnych oraz skład produktu INCI. Jeżeli mogę coś dodać na jej temat to to, że wciąż ją uwielbiam. Czasami marzę, żeby ktoś wymyślił taki produkt do mycia ciała, który by pełnił nie tylko funkcje myjące, ale i pielęgnujące. Często nie mam po prostu czasu na rytuały związane z balsamowaniem ciała po prysznicu czy kąpieli, a nawet jeśli tak jest, to nie lubię tego dyskomfortu związanego z powolnym wchłanianiem się balsamu lub olejku, warstwą filmu utrudniającego ubranie się i uczuciem lepkości.
Oczywiście obecnie są dostępne kosmetyki typu żel pod prysznic z balsamem. Niestety… z reguły rolę balsamu pełni najczęściej parafina, a ja… wolałabym coś bardziej naturalnego :) Używając tej emulsji zapominam o swoich marzeniach. Idealnie się wchłania, cudownie pielęgnuje skórę… Pachnie przyjemnie i delikatnie, a co najważniejsze – nie konkuruje z zapachem perfum czy wody toaletowej. Ta emulsja jest niezbitym dowodem na to, że można stworzyć produkt o lekkiej konsystencji, który potrafiłby znakomicie pielęgnować skórę.
Wyciąg z soku aloesu wspaniale nawilża skórę, a wyciąg z rumianku koi, łagodzi i działa przeciwzapalnie. Wyciąg z lawsonii chroni skórę przed promieniowaniem UV oraz działa bakteriobójczo. Z kolei pantenol i keratyna genialnie wpływają na stan paznokci! Czasami muszę użyć mocniejszego detergentu nie zakładając na dłonie rękawiczek. Wcierając tę emulsję również w płytkę paznokciową, przywracam im prawidłową strukturę oraz odpowiednie nawilżenie i natłuszczenie. Paznokcie wyglądają zdrowo, nie są przesuszone i nie rozdwajają się.
Emulsja posiada jednak w swoim składzie olej mineralny. Obawiałam się, że jego obecność nie spodoba się mojej mieszanej skórze. Nic takiego jednak się nie wydarzyło, bo obecność skwalanu i wyciągu z pokrzywy wspaniale działają także na skórę skłonną do wyprysków.
Zawsze powtarzałam, że jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Mając jednak na uwadze tę emulsję, muszę to wszystko odszczekać. Ona jest naprawdę do wszystkiego! Skórę suchą cudownie nawilża i delikatnie natłuszcza, a skórę mieszaną nie zapycha. A jakby jeszcze tego było mało, dodatkowo świetnie pielęgnuje paznokcie! Tylko na moje stopy się nie nadaje, bo jest zbyt lekka. Wcale się nie dziwię, że jest bestselerem wśród kosmetyków tej marki.
Curel – Hand&Cuticle Therapy
Ten krem do rąk i paznokci wciąż należy do moich ulubionych. Na jego temat również wspominałam TUTAJ. Niektórym może przeszkadzać obecność parabenów, ale dopóki nie znajdę kremu o bardziej naturalnym składzie, który działałby podobnie jak ten, będę mu wierna jak pies. Niestety nie posiadam już starego opakowania po nim. Krem ten jest trudno dostępny w Polsce i zanim udało mi się ponownie go dorwać, zdążyłam go już wyrzucić. Świetna jakość w dobrej cenie.
Phenomen Oil – Jessica
Ten fenomenalny produkt zawiera w składzie trzy olejki: jojoba, migdałowy i ryżowy oraz witaminę E. Tak bardzo przypadł mi do gustu, że obecnie nawet nie szukam niczego innego. Ba! Nawet zakupiłam kolejną buteleczkę! Jest niesamowicie wydajny. Mnie wystarczy 1-2 krople, żeby nawilżyć skórki wokół paznokci u obu rąk.
Genialnie pielęgnuje, szybko się wchłania, a efekt pielęgnacyjny utrzymuje się naprawdę długo. Regularnie stosowany utrzymuje skórki w dobrym stanie, gdyż nie zadzierają się, są odpowiednio nawilżone i delikatnie natłuszczone. Chroni paznokcie przed nadmiernym wysuszeniem i rozdwajaniem się. Zauważyłam, że od kiedy codziennie wieczorem delikatnie wmasowuję go w okolicach macierzy, moje paznokcie szybciej rosną i są w dobrej kondycji.
Nourish Cuticle Formula – Jessica
Na temat tego kremu do skórek pisałam TUTAJ. Moja opinia na jego temat od tamtego czasu zupełnie się nie zmieniła. Obecnie posiadam kolejne opakowanie tego kremu i w przeciwieństwie do olejku, którego używam wieczorem, ten stosuję w ciągu dnia.
Jego wspaniałe właściwości doceniłam szczególnie po usuwaniu skórek cążkami podczas wykonywania manicure. Cudownie koi stany zapalne i mikrourazy, przyśpiesza gojenie, likwiduje obrzęki i zaczerwienienia. A to wszystko za sprawą cynku, alantoiny i wosku pszczelego. Szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy, co jest dla mnie ważne, szczególnie w ciągu dnia.
Zauważyłam, że odkąd regularnie go używam, moje skórki wolniej odrastają, są miękkie oraz łatwiej je odepchnąć i usunąć przy pomocy ręcznika podczas wieczornej toalety. Świetnym patentem jest również połączenie tego kremu z odrobiną fenomenalnego olejku, o którym wspomniałam powyżej i wmasowanie w skórki. Ta metoda świetnie się sprawdza również wtedy, gdy potrzebuję je zmiękczyć i delikatnie odsunąć podczas manicure, nie używając specjalnych preparatów do tego przeznaczonych. Wspominałam o tym w TUTAJ.
Płyn micelarny Sensibio H2O – Bioderma
Płyn micelarny Sensibio H2O od Biodermy :) Kultowy produkt, na temat którego już wszystko zostało napisane.
Był czas, kiedy szukałam tańszego zamiennika (możesz o tym przeczytać TUTAJ.) Oczywiście znalazłam, ale i tak później wróciłam do poczciwej Biodermy jak córka marnotrawna. Używałam wielu płynów micelarnych, tych tańszych i tych droższych, tych lepszych i gorszych, ale i tak wcześniej czy później sięgałam po Sensibio H2O.
Po pierwsze dlatego, że jest dobry i sprawdzony. Nie podrażnia oczu i skóry, dokładnie usuwa makijaż wodoodporny i nie uczula. Zauważyłam, że wbrew pozorom jest również wydajny. W porównaniu z innymi płynami micelarnymi, aby dokładnie oczyścić skórę z makijażu, potrzebuję zużyć mniej płatków kosmetycznych. Ten płyn micelarny jest tak delikatny dla skóry jak jedwab i skuteczny w działaniu jak tajfun. Niesamowite! Najbardziej jestem zadowolona z jego właściwości kojących. Moja cera jest po jego użyciu taka rozjaśniona, bez śladów zaczerwienień i podrażnień.
Po drugie jest łatwo dostępny. Można go kupić praktycznie w każdej aptece. Jedyną wadą tego produktu jest cena, ale przecież można polować na częste promocje. Zazwyczaj można kupić ten płyn micelarny za połowę ceny w dwupaku. Myślę, ze się opłaca :)
Targeted Therapy Foot Cream – Curel
Wreszcie mój czarny koń jeśli chodzi o kosmetyki do pielęgnacji stóp. Miałam okazję wypróbować wiele takich produktów, zarówno profesjonalnych jak i drogeryjnych. Nie spodziewałam się jednak, że zachwycę się aż tak na śmierć i życie, kremem do stóp za niecałe trzy dychy.
Ingredients: Water, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Petrolatum, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Urea, Ceteareth-20, Stearic Acid, Lactamide MEA, Cetyl-PG Hydroxyethyl Palmitamide, Eucalyptus Globulus Leaf Extract, Paraffin, Olea Europaea Fruit Oil (Olive), Cocos Nucifera Fruit Extract (Coconut), Citrus Medica Limonum Juice (Lemon), Ananas Sativus Fruit Juice (Pineapple), Tocopheryl Acetate, Citrus Grandis Juice (Grapefruit), Propylene Glycol, Dimethicone, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Methylisothiazolinone, Acrylates, C10 30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, BHT, Butylene Glycol, Methylparaben, Propylparaben, Fragrance, Caramel
To, jak bardzo go uwielbiam uwieczniłam na zdjęciu. Nie mogłam pozwolić, żeby zmarnował się choćby jeden gram tego kremu. Cudownie pielęgnuje stopy sprawiając, że stają się zadbane, wypielęgnowane, mięciutkie i miłe w dotyku. I to na długo! Używając tego kremu regularnie mam wrażenie, że moja skóra na piętach mniej rogowacieje, a wykonywanie pedicure stało się bardziej przyjemne i mniej czasochłonne.
Krem przyjemnie pachnie i choć jest bardzo treściwy bardzo szybko się wchłania. Uwielbiam go stosować na noc, bo rano efekt jest jeszcze bardziej spektakularny :) Składniki aktywne zawarte w tym produkcie mają czas, żeby wniknąć do skóry i zadziałać. To naprawdę widać i czuć :)
Niezmiernie żałuję, że jest tak trudno dostępny w Polsce. Na kosmetyki Curel zwykle polowałam na Allegro. Niestety, od pewnego czasu krem do stóp tego producenta jest niedostępny :( Gdyby ktoś trafił na jego dostępność w Polsce, dajcie proszę znać. Będę ogromnie wdzięczna :)
A Ty masz swoje ulubione kosmetyki, które uwielbiasz i do których wracasz ?