JAK STOSOWAĆ MASKĘ HENNA TREATMENT WAX
Być może to, o czym chcę dzisiaj napisać, nie będzie dla wielu z Was „odkryciem ameryki”, ale myślę, że dla innych może być cenną wskazówką. Sprawa dotyczy oczywiście popularnej i znanej większości kobiet odżywki do włosów Henna Treatment Wax.
Ta maska/odżywka istnieje na rynku już od bardzo dawna. Zdania na jej temat są podzielone. Wiele kobiet po prostu ją uwielbia, inne z kolei uważają, że stosowanie jej nie przynosi żadnych zachwycających efektów i nie rozumieją, skąd się bierze na jej temat tyle ochów i achów. Napiszę wprost: również należałam do tej drugiej grupy, dopóki nie odkryłam czegoś, co zupełnie zmieniło moje zdanie na temat tej maski i jej skuteczności.
Był okres, kiedy moje włosy przechodziły naprawdę duży kryzys. Nadmiernie wypadały, co pozbawiło ich wigoru, blasku i atrakcyjności. To była dla mnie trudny czas i przywrócenie im zdrowego wyglądu było dla mnie nie lada wyzwaniem.
Pamiętam, że wiele się naczytałam pozytywnych opinii na temat tej maski. Któregoś dnia i ja postanowiłam ją wypróbować, tym bardziej, że kosztowała (i kosztuje nadal) na prawdę grosze. Co miałam do stracenia?
Jak stosowałam maskę WAX na początku?
Na początku stosowałam maskę WAX dokładnie tak, jak sugerowała instrukcja. Na umyte i lekko osuszone ręcznikiem włosy nakładałam odżywkę i wmasowywałam ją również w skórę głowy. Czynność ta nie należała w moim odczuciu do przyjemnych. Ponieważ odżywka ma dość gęstą, woskową konsystencję, trudno ją było dobrze rozprowadzić na średniej długości włosach. Aby to zrobić w miarę dokładnie, potrzebowałam użyć grzebienia z szerokim rozstawem zębów lub szczotki do rozprowadzania odżywki. Tak czy siak, nie byłam zadowolona z jej działania. Absolutnie nie rozumiałam tych wszystkich zachwytów na jej temat. Moim zdaniem ta maska była jednym wielkim….. nieporozumieniem, zakupionym za niewyobrażalnie śmieszne pieniądze.
Za każdym razem, kiedy po nią sięgałam, robiłam sobie wyrzuty, że jestem leniwa i wygodna. Zamiast ukręcić sobie sprawdzoną odżywkę z biostyminą, ja kolejny raz próbowałam dać szansę masce, która za każdym razem mnie rozczarowywała. Zaprawdę powiadam Wam, że nie widziałam żadnych plusów wynikających ze stosowania tej maski, a tym bardziej takich, które obiecywał producent. Moje zdanie na jej temat zmieniłam pewnego dnia, kiedy otwierając pojemnik z owym produktem zauważyłam, że jest pusty dokładnie w połowie. Tak! Zużyłam połowę maski tak zupełnie bez sensu. Nie wiem, czy czekałam na cud, czy po prostu delikatnie rzecz ujmując, szkoda mi było wyrzucać coś, za co zapłaciłam nawet te marne dziesięć złotych.
Jak stosować maskę Treatment Wax?
Nie wiem, co bardziej mnie irytowało w tej masce: brak efektów stosowania, czy jej uciążliwa aplikacja? Na prawdę, gdyby nie pomoc grzebienia lub szczotki, ciężko byłoby ją dokładnie rozprowadzić.
Kiedy kolejny raz przystępowałam do spłukiwania tej maski, nagle coś mnie tchnęło. Jakaś wewnętrzna siła zmusiła mnie do tego, żebym jeszcze przed spłukaniem dobrze wtarła ją w skórę głowy. Nie było to dla mnie ani łatwe, ani przyjemne. Zwilżyłam lekko dłonie i… maska zaczęła się pienić! Ta chwila stała się przełomem w stosowaniu henny Treatment Wax.
Od tej pory zmieniłam zupełnie sposób aplikacji tej maski. Na umyte i lekko osuszone ręcznikiem włosy nakładałam odpowiednią ilość maski, a następnie lekko zwilżałam dłonie i dopiero wtedy wmasowywałam ją w skórę głowy i rozprowadzałam na włosy. Dłonie należy zwilżać na prawdę z wyczuciem. Odżywka ma się tylko zacząć pienić, ale nie może spływać z włosów. Aplikacja tej maski tym sposobem jest naprawdę mega przyjemna i co najważniejsze, pozwala na dokładne jej rozprowadzenie na włosach i skórze głowy oraz dotarcie składników aktywnych tam, gdzie trzeba. Następnie nakładałam na głowę czepek foliowy oraz turban z ręcznika i pozostawiałam maskę na głowie na ok. 30 min. Po upływie tego czasu należy zmyć maskę chłodną wodą, uprzednio jeszcze raz wmasowując ją zwilżonymi dłońmi we włosy i skórę głowy.
Od kiedy stosuję te metodę aplikacji, zauważyłam ogromną różnicę. Włosy są w lepszej kondycji, są pełne wigoru i zdrowo wyglądają.
Jestem ciekawa Waszych opinii na temat tej maski. Jaka metoda aplikacji najbardziej Wam odpowiada? Może znacie inne maski/odżywki, które Was zachwyciły dopiero po zmianie sposobu aplikacji?