JAKIE ŹRÓDŁO KWASÓW OMEGA-3 WYBRAĆ

Wszyscy bardzo dobrze wiemy, jak ważną rolę w naszym życiu odgrywają kwasy Omega-3. Mają one niesamowity wpływ na nasze zdrowie, urodę i samopoczucie. Właściwie codziennie napływają do nas informacje na temat ich wspaniałych właściwości i dowiadujemy się o coraz to nowych źródłach ich pozyskiwania.
Kiedy byłam dzieckiem znałam tylko jedno źródło kwasów Omega-3, którym faszerowali mnie moi rodzice. To był oczywiście tran. Dzisiaj moja wiedza na ten temat poszerzyła swoje zasięgi i wiem, że te cenne kwasy tłuszczowe nie muszą śmierdzieć rybami, ale mogą być także pozyskiwane m.in. z owoców morza lub roślin takich jak np.: orzechy włoskie, len, konopie, rzepak lub chia. :)
Kwasy Omega-3 to tzw. substancje odtwórcze (budulcowe), będące naturalnymi związkami, które tworzą struktury organizmu żywego. Są niezbędne do życia i prawidłowego funkcjonowania. Ponieważ nie są przez organizm produkowane, ważne jest, aby dostarczać je wraz z pożywieniem lub stosując suplementy diety.
Właściwości kwasów omega-3
Kwasy Omega-3 mają szereg wspaniałych właściwości: zmniejszają stany zapalne w organizmie, regulują poziom cholesterolu i usprawniają krążenie żylne, dzięki czemu obniżają ryzyko występowania chorób autoimmunologicznych, serca, stawów, cukrzycy, nowotworów, udaru a nawet Alzheimera!
Codziennie zjadamy różnego rodzaju tłuszcze, zarówno pochodzenia roślinnego jak i zwierzęcego. Niestety – rzadko kiedy zastanawiamy się nad tym, czy to właśnie akurat te są potrzebne naszemu organizmowi dla jego prawidłowego funkcjonowania. A warto!
Nie będę tutaj wypisywać elaboratów na temat kwasów Omega-3. Opiszę Wam moje doświadczenia związane z tym tematem, bo nie urodziłam się od razu geniuszem i do pewnych wniosków musiałam dojść i dojrzeć sama.
Najgorsze w życiu są przyzwyczajenia.
Zwłaszcza te wpajane od dzieciństwa. Wielu z nas wbijano przez lata do głowy, że smalec i masło jest be, a wszelkiego rodzaju oleje i masła roślinne są super. Kiedy w dzieciństwie przez jakiś czas mieszkałam u babci na wsi, takie podziały nie miały miejsca. Jadło się to, co natura dała i człowiek był szczęśliwy. Dopiero kiedy na stałe zamieszkałam w mieście, zaczęło się przestrzegać zdrowego odżywiania. O smażeniu na smalcu nie mogło być mowy, a prawdziwego masła bałam się jak diabeł święconej wody.
Najgorsze były wizyty u rodziny na wsi, kiedy trzeba było wspólnie zjeść na przykład śniadanie. Oczywiście na stole królowało prawdziwe, wiejskie masło. W moim mniemaniu miało w sobie powyżej 100 % zawartości tłuszczu. Masło w maśle, a nawet ociekało masłem ;) Zanim sobie posmarowałam kromkę chleba, czekałam, aż dobrze się roztopi, żeby czasami sobie za grupo nie posmarować. Rodzina patrzyła na mnie z półuśmiechem na ustach jak na miejskiego dziwoląga i z politowaniem kiwali głowami. A ja myślałam w duchu tylko o tym, że jeszcze trochę, a będą się męczyć z pozatykanymi żyłami. :) I dalej kupowałam dietetyczne margarynki do smarowania pieczywa i smażyłam na oleju rzepakowym. Dla zdrowia. Żeby dobrze się czuć, nie pozatykać sobie żył i nie być gruba.
Odpowiednie proporcje kwasów omega – 3 i omega – 6
Przychodzi jednak taki czas, kiedy odkrywamy, że pomimo diety wcale nie jesteśmy szczupli, nie czujemy się świetnie, ani tym bardziej zdrowo. Takim momentem jest zazwyczaj choroba. To właśnie wtedy zaczynamy robić rachunek sumienia, szukamy dla siebie ratunku, analizujemy błędy żywieniowe i zaczynamy zagłębiać się w tematykę zdrowego odżywiania przy pomocy lupy, a nie tego, co ktoś gdzieś coś gada i sugeruje. Tak było ze mną.
Odkryłam, że spożywam za dużo tłuszczów omega-6. To katastrofa dla organizmu. Najlepszym dla naszego zdrowia rozwiązaniem jest spożywanie tłuszczów omega-3 i omega-6 w równych proporcjach lub z przewagą omega-3. Niestety, zarówno jedne jak i drugie pomimo tego, że są niezbędne dla utrzymania dobrego zdrowia, są również bardzo niestabilne. Kiedy spożywamy w nadmiarze tłuszcze omega-6, nasze komórki stają się bardziej podatne na utlenianie. Prowadzi to do wystąpienia wielu chorób, o których wspomniałam na początku tego wpisu. To odkrycie stało się punktem zapalnym do wszczęcia analizowania, jak zrównoważyć te tłuszcze w swojej diecie, oraz jakie najlepsze źródło kwasów omega-3 wybrać.
Jakie źródło kwasów omega-3 wybrać?
Źródeł kwasów omega-3 jest wiele. Ale jak wybrać to najlepsze? Najbardziej znane i wartościowe pochodzą z ryb oraz z lnu. Niestety, oba posiadają zarówno swoje dobre i złe strony – dwie strony medalu. Wiedząc o dużej niestabilności tych kwasów nigdy nie odważyłam się kupić oleju lnianego w przeźroczystej butelce, nawet gdy był sprzedawany z lodówki. Raz udało mi się nabyć taki olej w ciemnej butelce, ale gdy tylko poczułam w ustach jego cierpki smak, od razu przeznaczyłam go do impregnowania kuchennych, drewnianych desek. Uznałam, że najbezpieczniej będzie stosować zmielone siemię lniane, ale jak wiemy, z nim także należy uważać. Snując takie rozważania postanowiłam zrobić sobie takie zestawienie plusów i minusów stosowania oleju rybnego i z lnu i na tej podstawie dokonać odpowiedniego wyboru.
Dobre strony oleju lnianego
Zalety lnu, a w szczególności oleju lnianego oraz siemienia znane były już od bardzo dawna. Już nasze babcie wykorzystywały jego cenne właściwości nie tylko podczas przygotowywania posiłków, ale również leczenia rożnych dolegliwości oraz pielęgnacji urody.
- Len posiada wiele cennych właściwości. Przede wszystkim posiada niezwykle cenne działanie przeciwzapalne.
- Ze względu na zawartość związków zwanych lignanami, wykazującymi działanie estrogenne, len jest szczególnie doceniany i stosowany przez kobiety w okresie menopauzy. To działanie jest również wykorzystywane u mężczyzn w przypadku dolegliwości związanych z gruczołem krokowym, a nawet w przypadku predyspozycji lub wystąpienia raka prostaty.
- Dzięki obecności fitosteroli, przetwory z lnu znacznie wpływają na obniżenie poziomu „złego” cholesterolu.
- Len zawiera także związki o nazwie NNKT , czyli Niezbędne Nienasycone Kwasy Tłuszczowe oraz kwas alfa-linolenowy, które są niezwykle istotne dla naszego zdrowia oraz profilaktyki przeciwzmarszczkowej lub w przypadku pielęgnacji cery trądzikowej. Wpływają korzystnie nie tylko na wygląd skóry, ale także włosów i paznokci.
- Spożywanie tłuszczów omega-3 zawartych w lnie zwiększają produkcję serotoniny, poprawiając tym samym samopoczucie. Osoby spożywające za mało tłuszczów zawierających kwasy omega-3 są bardziej podatni na depresję oraz wahana nastrojów.
Olej lniany – druga strona medalu
Zarówno spożywanie oleju lnianego jak i siemienia lnianego mają swoją drugą stronę medalu. Niestety tą złą.
- Len posiada wyjątkowe właściwości pochłaniania z gleby poprzez system korzeniowy metali ciężkich, pestycydów oraz innych substancji rakotwórczych z gleby. Kumulują się one w roślinie, a zwłaszcza w nasionach, a później dostają do naszego organizmu wraz ze spożywanym olejem lnianym lub siemieniem. Dla pocieszenia dodam, że ma to także dobre strony.
W jednej ze swoich książek Michał Tombak podał przepis na preparat pomagający usunąć radionuklidy oraz metale ciężkie z organizmu właśnie przy pomocy siemienia lnianego.
W tym celu należy 1/2 szklanki siemienia lnianego zalać 1,5 l wrzątku i gotować na małym ogniu 2 godziny, a następnie ostudzić i przecedzić. Wypić w ciągu dnia. Stosować przez 2 tygodnie.
- Zarówno olej lniany jak i siemię lniane zawierają tzw. glikozydy cyjanogenne , znane także jako witamina B17, uznane jako środek w przypadku walki z nowotworami. Niestety, wpływają one również niekorzystnie na wątrobę, nadmiernie ją obciążając. Aby móc korzystać z dobrodziejstw wynikających ze spożywania siemienia lnianego, jednocześnie ochraniając wątrobę, należy je łączyć z produktami zawierającymi aminokwasy siarkowe np.: z twarogiem lub innym nabiałem.
- Kwasy tłuszczowe zawarte w oleju lnianym są podatne na utlenianie i jełczenie pod wpływem światła i powietrza. Aby ten proces zminimalizować, olej lniany należy przechowywać w odpowiednich warunkach: w ciemnej butelce, w chłodnym miejscu (lodówka), bez dostępu do światła i powietrza. Natomiast siemię lniane należy mielić tuż przed spożyciem, najlepiej pulsacyjnie, aby nie dopuścić do przegrzania ziaren.
- Z powodu obecności fitoestrogenów w siemieniu lnianym, powinno być stosowane z rozwagą przez kobiety w ciąży oraz karmiące piersią, a także mężczyzn.
Dobre strony oleju rybnego
Ryby powszechnie są uznawane za jedne z najzdrowszych pokarmów. Są one nie tylko lekkostrawne, ale również bogate w wiele cennych składników odżywczych, mających duży wpływ na nasze zdrowie i urodę.
Oprócz dobrych cech, które posiada również olej lniany oraz siemię (olej rybi nie zawiera lignanów), warto dodać o kilku innych dobrych cechach, które posiadają ryby.
- Ryby zawierają niezwykle cenne dla zdrowia kwas EPA oraz DHA, mające znaczący wpływ m.in.: na stan naszego mózgu, układu nerwowego, układu krążenia czy wzroku.
- Spożywając kwasy tłuszczowe pozyskiwane z ryb, przyczyniamy się do przemiany mniej zdrowego kwasu omega-6, w zdrowy kwas omega-6 jakim jest GLA.
- Jedząc ryby dostarczamy organizmowi witaminy A, D oraz wapnia, magnezu, selenu, jodu.
- Decydując się np. na olej z kryla dostarczysz swojemu organizmowi także niezwykle cennego antyoksydantu jakim jest astaksantyna.
- Najlepiej spożywać ryby małe, takie jak sardynki, sardele, łosoś z Alaski, łosoś dziki pacyficzny, śledź lub olej z kryla.
Spożywanie ryb – druga strona medalu
Spożywanie ryb, mimo mnóstwa ich zalet, ma także wady. Nie każda ryba jest zdrowa, a wiele z nich zawiera w sobie więcej złego niż dobrego.
- Większość ryb i owoców morza jest zatruta metalami ciężkimi oraz substancjami chemicznymi powszechnie uznanymi za rakotwórcze. Dotyczy to większych ryb, takich jak tuńczyk, łosoś atlantycki, szczupak lub miecznik. To ryby, które nie tylko posiadają większą masę, ale także dłużej żyją. To sprzyja kumulacji toksyn, a szczególnie rtęci w ich organizmach.
- Ryby szybko się psują.
Co wybrałam dla siebie?
Analizując wady i zalety spożywania ryb oraz produktów pozyskiwanych z lnu, wybrałam i jedno i drugie. Warto według mnie uwzględnić w swojej codziennej diecie tłuszcze omega-3 zarówno pochodzenia roślinnego jak i te pozyskiwane z ryb.
Spożywam złociste siemię lniane zarówno z twarogiem jak i jogurtem. Oczywiście mielę je pulsacyjnie tuż przed spożyciem, aby pod wpływem ciepła nie utraciło swoich cennych właściwości. Można je kupić TUTAJ.
Znalazłam także dobry olej lniany. Jego produkcja przebiega przy braku dostępu powietrza, a każda butelka z ciemnego szkła jest przesycona azotem, co eliminuje tlen. To sprawia, że ten olej lniany nie ulega utlenianiu i jełczeniu oraz jest wolny od zanieczyszczeń. Nie zawiera szkodliwych substancji takich jak pestycydy, metale ciężkie, amigdalina, limaryna i grupy cyjankowe.
W przypadku oleju Omegaregen FLC Pharma zachwyciło mnie także to, że jest on dostępny w trzech wersjach:
- w wersji klasycznej: ORIGINAL – zawiera kwasy omega-3-6-9 w odpowiednich proporcjach.
- w wersji poprawiającej wygląd skóry, włosów i paznokci: SKIN CARE – zawiera kwasy omega-3-6-9 w odpowiednich proporcjach a także witaminy A, E, D, Q
- w wersji wspomagającej pracę serca oraz układu krwionośnego: CARDIO – zawiera kwasy omega-3-6-9 w odpowiednich proporcach oraz witaminy E i Q.
Polecam także olej lniany w kapsułkach: Jarrow Formulas Organic Flaxseed Oil .
Jeśli chodzi o kwasy omega-3 pozyskiwane z ryb, warto spożywać olej z kryla. To małe stworzenie, żyjące w rejonach czystych wód Antarktyki i ryzyko zanieczyszczenia rtęcią w jego przypadku jest bardzo niewielkie. Suplementacja oleju z kryla zapewnia także dostarczenie mojemu organizmowi cennych tłuszczów EPA i DHA, fosfolipidów oraz antyoksydantów. Jednym z nich jest wspomniana wcześniej astaksantyna – „królowa antyoksydantów”. Gdyby ktoś kazał mi wybrać tylko jeden spośród wielu antyoksydantów, wybrałabym właśnie astaksantynę.
Osobiście polecam TEN olej z kryla. Zawiera NNKT, fosfolipidy oraz astaksantynę. Preparat zawiera naturalne składniki pochodzące z upraw ekologicznych. Jeśli nie macie uprzedzeń do robienia zakupów za granicą, to warto kupić TEN.
Obecnie suplementuję olej z wątroby dorsza Carlson Labs Wild Norwegian Cod LIver Oil :)

DOBRE TŁUSZCZE, KTÓRE WARTO JEŚĆ
Oto 10 dobrych tłuszczów, które warto jeść! Zobacz, jak genialny mogą mieć wpływ na twoje zdrowie i szczupłą sylwetkę.
Wiecie już jakich kwasów omega – 3 ja używam. A Wy jakie stosujecie? Jaki rodzaj tłuszczów przeważa w waszej diecie? Z jakiego źródła czerpiecie kwasy tłuszczowe omega – 3 ? Podzielcie się swoją opinią w komentarzu :)
Według mnie warto zainwestować w suplementy naturalne jak np. te z naturopatia-sanatum.pl. Ja sama mam od nich neurobalance na spokoj i powstarzymanie stresu i jestem zadowolona :)
Ja mam tak, że wiele produktów które zawierają omega-3 nie lubię więc wole stosować suplementy diety, żeby uzupełniać potrzebną dawkę tego kwasu organizmowi. zamawiam Omega marine forte+ z natural.pl. ;))
Olej lniany nie jełczeje. Olej lniany polimeryzuje.
Oczywiście, że olej lniany polimeryzuje:) Jełczenie to inaczej utlenianie pod wpływem powietrza, w wyniku którego mogą powstawać substancje toksyczne. To właśnie procesy jełczenie (utleniania) oraz polimeryzacji nienasyconych kwasów tłuszczowych z powodzeniem wykorzystuje się do impregnacji drewna. :)