DAVINES – KOSMETYKI, KTÓRE POLUBIŁAM

Po głębokich przemyśleniach i kalkulacjach wybrałam trzy produkty typu Must Have marki Davines, które uznałam za całkowicie niezbędne w mojej włosowej kosmetyczce. Oto one:
MOMO Moisturizing Anti-Aging Daily Cream
Nawilżający krem odmładzający do włosów do codziennej pielęgnacji z ekstraktem z orzecha włoskiego do włosów suchych i odwodnionych. Nadaje puszystość, połysk i miękkość suchym i odwodnionym włosom.Po umyciu włosów należy rozprowadzić niewielką ilość produktu na rękach i nanieść na suche włosy, szczególnie na ich końce.Nie spłukiwać.Składniki aktywne:olej jojoba, hydrolizowane proteiny ryżu, ekstrakt z łubinu, wit.E ( Tocopherol), wyciąg z orzecha włoskiego.
Krem posiada lekką konsystencję fluidu. Wystarczy niewielka ilość rozprowadzona w dłoniach i nałożona na włosy, żeby stały się one nawilżone i odżywione. Absolutnie nie obciąża włosów, nie sprawia, że szybciej stają się nieświeże, nie zauważyłam również, by krem ten można było przedawkować. Naprawdę wystarczy rozprowadzić na włosach do ramion ilość kremu odpowiadającą wielkości dużego groszku cukrowego. Bardzo dobrze się sprawia jako ochrona na końcówki włosów. Wskazane jest bowiem, aby te partie traktować bardziej szczególnie i hojniej. Rzeczywiście pielęgnowane tym kremem końcówki, po wcześniejszym podcięciu włosów, są w bardzo dobrej formie, włosy wyglądają zdrowo i nie rozdwajają się.
Stosując ten krem, bardziej skupiam się właśnie na końcówkach, w pierwszej kolejności aplikując kosmetyk właśnie na nie, a resztę produktu rozprowadzam po całości włosów. Kosmetyk w kontakcie z dłońmi sprawia wrażenie lepkości, natomiast na włosach szybko się wchłania nie pozostawiając uczucia tłustości ani zlepienia kosmyków włosów.
Produkt jest moim zdaniem bardzo wydajny. Tubka o pojemności 75 ml powinna mi wystarczyć na bardzo długo.
Rozświetlający odżywczy krem do włosów
NOUNOU stworzony do włosów kruchych i osłabionych. Ułatwia rozczesywanie
i sprawia, że włosy są miękki i zdrowo wyglądają. Z ekstraktem z
Pomidorów Fiaschetto z Torre Guaceto – Slow Food Presidium. Bogata w
węglowodany i proteiny, ma silne działanie odżywcze i przeciwutleniające
w związku z obecnością witaminy C.
Przyznam, że długo wahałam się zanim wrzuciłam ten produkt do koszyka. Nie potrafiłam wybrać pomiędzy odżywką NouNou a maską z tej serii. Szczerze mówiąc bardzo się napaliłam na zachwalaną maskę w wersji Pack, ale okazało się, że właśnie producent zmienił formułę i skład kosmetyków tej serii i obecnie tylko taka jest dostępna. Zapewniono mnie również, że działanie pozostało bez zmian, nadal kosmetyki z tej serii są dedykowane do włosów kruchych i osłabionych.
Nie byłam o tym do końca przekonana, dlatego zdecydowałam się zakupić odżywkę w wersji mini, tak na próbę do przetestowania. Dlaczego nie maskę ? Ponieważ skład maski oraz działanie nie różni się tak bardzo od odżywki, a ja wolałam, by maska jednak nie działała tylko na same włosy, ale również na skórę głowy i cebulki.
Odżywka ma bardzo przyjemną, gęstą wręcz aksamitną konsystencję. Jest również bardzo wydajna. Na włosy do ramion wystarczy nałożyć ilość odpowiadającą wielkości orzecha włoskiego. Idealnie i łatwo się rozprowadza. W kontakcie z dłońmi sprawia wrażenie dobrze przylegającej do nich pasty, dlatego tak łatwo się aplikuje niewielką jej ilość. To co masz na dłoniach możesz spokojnie rozprowadzić na pasmach bez poczucia, że wchłonęły one całą porcję kosmetyku i wypadałoby coś dołożyć. Nie ma potrzeby aplikowania większej jej ilości, ponieważ efekt na pewno nie będzie lepszy, a z moich doświadczeń wynika, że lepiej znaczy mniej.
Zdecydowanie (po kilku eksperymentach) mogę stwierdzić, że lepiej jest potraktować tę odżywkę jak maskę, czyli nałożyć ją pod czepek z turbanem na czas dłuższy niż sugeruje instrukcja na opakowaniu tzn.: na jakieś 15-20 min.
Jednym słowem lepszy efekt uzyskuję na włosach aplikując niewielką ilość odżywki na ok. 20 min traktując ją jak maskę.
Włosy po użyciu tej odżywki nie są jakoś specjalnie mega nawilżone czy odżywione, ale zdecydowanie są w dobrej kondycji. Zdrowo wyglądają, pięknie błyszczą i są super odbite od nasady głowy nie sprawiając wrażenia obciążenia. Szczerze mówiąc ten produkt spodobał mi się najmniej z całej trójki, ale i tak go lubię. Świetnie się sprawdza, kiedy się śpieszę, a jednocześnie zależy mi na tym, żeby moje włosy wyglądały dobrze.
Składniki aktywne:olej jojoba, olej ze słodkich migdałów, wit.E ( Tocopherol), wit.C, wyciąg z pomidora, masło shea
Kompleksowy preparat odpowiedni dla
wszystkich rodzajów włosów. Wzbogacony olejkiem roucou, który pielęgnuje
włosy bez ich obciążania. Kosmetyk jest uniwersalną odpowiedzią na
wszelkie potrzeby włosów. Wszechstronność kosmetyku zapewnia objętość,
blask, delikatność i zdrowie włosów.Składniki aktywne:
• Olejek roucou – otrzymuje się go z drzewa rosnącego w Amazonii,
znany jest również pod nazwą annatto. Jest to roślina bardzo bogata w
betakaroteny (zawiera ich 100 razy więcej niż marchew), które odbudowują
strukturę włosów i przyspieszają ich wzrost. Stymuluje produkcję
melaniny i znacznie ogranicza niszczenie komórek pod wpływem
promieniowania UV, zapobiega starzeniu, uelastycznia skórę i jest bogata
w pierwiastki śladowe. W jej składzie znajdują się duże ilości kwasu
elagowego, neutralizującego wolne rodniki. Użyty w preparacie OI olejek
roucou pochodzi z lasów amazońskich i jest pozyskiwany ze zrównoważonych
i kontrolowanych plantacji
• Mieszanka olejków najnowszej generacji – olejki silikonowe o
właściwościach transpiracyjnych tworzą warstwę ochronną, zabezpieczającą
strukturę włosów, bez wpływu na kolejne zabiegi. Dzięki temu produkt
charakteryzuje wszechstronność, która umożliwia dostosowanie się do
wszystkich rodzajów włosów
W końcu przyszedł czas na kultowy produkt tej marki. Nie wiem, czy jest sens cokolwiek pisać na jego temat, bo chyba wszystko zostało już powiedziane. Gdybym musiała wybrać spośród tej całej trójki tylko jeden produkt, byłby to właśnie ten olejek. Absolutnie nie obciąża włosów. Nie przeszkadza mi również jego ziołowy zapach, a działanie jest moim zdaniem trochę lepsze od olejku Elixir Goldwell.
Po zastosowaniu olejku Davines moje włosy nabierają takiej miękkości, objętości i wigoru, czego brakuje mi po użyciu olejku Goldwell.
Jak stosuję kosmetyki Davines ?
Po umyciu włosów i osuszeniu ich ręcznikiem nakładam odżywkę NouNou, dokładnie ją rozprowadzając palcami, delikatnie przeczesując pasma. Po ok. 20 min dokładnie ją spłukuję i delikatnie osuszam włosy. Nie przetrzymuję ich dłużej w turbanie, tylko szybko odsączam z nadmiaru wody i pozwalam im naturalnie podeschnąć. Kiedy włosy są prawie suche aplikuję niewielką ilość kremu Momo na końcówki oraz resztę włosów. Na zakończenie nakładam rozgrzany w dłoniach olejek w ilości ok. 1-2 krople i gotowe :)
Dzięki tym trzem produktom udało mi się spełnić nie trzy, a cztery warunki: nawilżenie, odżywienie, regeneracja i ochrona.
Czy macie doświadczenie z kosmetykami tej marki ? Może macie inne godne polecenia ? Chętnie skorzystam z Waszych sugestii :)