ROZGRZEWAJĄCY I ENERGETYZUJĄCY BULION

Kiedy byłam dzieckiem szczerze nienawidziłam rosołu. Rozgrzewający i energetyzujący bulion, w którym pływały tłuste oka, wzbudzał we mnie obrzydzenie. Nic nie było w stanie mnie przekonać, że ta zupa, tak prosta i wykwintna jednocześnie, jest niesamowicie zdrowa i pożywna. Musiało minąć wiele lat, żebym mogła spojrzeć na nią zupełnie inaczej.
Rozgrzewający i energetyzujący bulion – właściwości
Dzisiaj, kiedy jestem o wiele mądrzejsza i rozsądniejsza wiem, że w porze jesienno – zimowej nie ma nic lepszego, niż bulion lub rosół. Dzięki swoim rozgrzewającym, energetyzującym i odżywczym właściwościom, wywiera niezwykle pozytywny wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie. Częste picie bulionu lub spożywanie rosołu może przyczynić się do wyrównania niedoborów energetycznych w nerkach, co jest niezmiernie istotne podczas leczenia niedokrwistości (anemii). Ponadto rosół działa przeciwstarzeniowo (wspomaga syntezę kolagenu) i detoksykująco na organizm, chroni i uszczelnia jelita, poprawia trawienie, wspomaga leczenie w przypadku przeziębienia lub grypy, a także wzmacnia kości i zęby. Nasze babcie, entuzjastki naturalnego leczenia uważały, że rosół jest dobry niemalże na wszystkie dolegliwości. Gdy tylko ktoś w rodzinie zaniemógł (z kacem włącznie) od razu na stół wjeżdżał rosół :)
Bulion na kościach dodaje energii
Wegetarianie i weganie mogą przygotowywać sobie buliony warzywne. Spożywanie bulionów na bazie kości i mięsa ma jednak pewne zalety. Ajurweda, która bazuje na Medycynie Chińskiej zaleca szczególnie w okresie jesienno – zimowym osobom typu Vata (konstytucja zimna – sucha) spożywanie żywności pochodzenia zwierzęcego. Buliony na bazie kości i mięsa bardzo dobrze rozgrzewają, dodają energii i działają nawilżająco. Oczywiście w roślinach jest także mnóstwo energii życiowej, szczególnie w korzeniach, nasionach lub pestkach. Jednak żywność i leki pochodzenia zwierzęcego mają najsilniejsze działanie energetyzujące.
Przepis na energetyzujacy bulion
W internecie lub w książkach kucharskich można znaleźć mnóstwo przepisów na buliony. Tak na prawdę, moim zdaniem, bulion (rosół) jest potrawą, którą z powodzeniem można przyrządzić bez potrzeby korzystania z przepisu. Sama nigdy z niego nie korzystałam. Kiedy gotuję bulion lub rosół, po prostu improwizuję i zawsze wychodzi pyszny. Nie zważam na to, czy dałam za dużo selera, czy za mało lubczyku. Wszystkiego daję od serca :)
Podstawowymi składnikami, które daję do bulionu są:
- ekologiczne mięso i kości z drobiu, ryb, skorupiaków
- marchew
- pietruszka – korzeń i natka
- korzeń selera
- biała część pora
- cebula opalona nad palnikiem
- czosnek
- lubczyk – natka
- ziele angielskie
- liść laurowy
- ocet jabłkowy (pomaga “wyciągnąć z kości jak najwięcej składników odżywczych) – na 1 litr wody ok. 2 łyżki
- sól kłodawska, celtycka, morska lub himalajska
- świeżo zmielony pieprz czarny
- szczypta kurkumy ( jeśli mam, dodaję kawałek korzenia kurkumy)
- kawałek obranego i pokrojonego na kawałki korzenia imbiru.
Przygotowanie:
- Umyte mięso, kości oraz pokrojone na kawałki warzywa włożyć do garnka.
- Zalać wszystko zimną wodą i lekko posolić.
- Dodać ocet jabłkowy i przyprawy.
- Podgotować ok. 30 – 60 minut doprowadzając do wrzenia, a następnie gotować 4 – 6 godzin na wolnym ogniu.
- Trzeba pamiętać, aby usunąć szumowinę.
Jak wykorzystać bulion
Bulion (rosół jest potrawą, którą podaje się najczęściej z dodatkami np. makaronem, ravioli itp.) można zamrozić dzieląc go wcześniej na odpowiednie porcje i używać jako bazę do zup i sosów. Przelany do czystych słoików i zamknięty pokrywką przechowujemy w lodówce do 7 dni. Warto pić codziennie 200 – 300 ml podgrzanego bulionu. Dobry bulion (rosół) zależy od dwóch istotnych rzeczy: wkładu i czasu. Im więcej włożysz do niego kości, mięsa, warzyw i przypraw i dłużej będziesz gotować na wolnym ogniu (4 – 6 godzin), tym bardziej będzie wartościowy i odżywczy. Oczywiście nie namawiam, aby wrzucać do garnka wszystkiego co nam wpadnie w ręce. Umiar jest zawsze wskazany :)
Jeśli chodzi o przyprawianie solą, warto pamiętać o tym, że w przypadku bulionu należy go posolić na samym początku, dodając sól do zimnej wody. Taka procedura sprawi, że wszystkie składniki odżywcze trafią do wywaru. Jeśli natomiast chcemy wykorzystać ugotowane mięso na przykład do obiadu, a warzywa do sałatki, wtedy solimy pod koniec gotowania – składniki odżywcze pozostaną w mięsie i warzywach.
Bulion na anemię (niedokrwistość)
Kiedy leczyłam się na anemię, bardzo pomogło mi picie bulionu. Podczas leczenia niedokrwistości bardzo ważne jest, aby również wspomagać nerki. To jedyny narząd w naszym organizmie, w którym nie można mieć nadmiaru energetycznego. Rodzimy się z pewną dozą energii życiowej „chi” zawartą w nerkach i jedynie co możemy robić w ciągu całego naszego życia, to ją wzmacniać poprzez należytą troskę o nie. Bulion mający pomagać w leczeniu anemii powinien ogrzewać krew i nerki. Polecam tę wersję bulionu szczególnie w okresie jesienno – zimowym nie tylko „anemikom”. Do wersji podstawowej bulionu dodaję jeszcze kolejno: świeży rozmaryn i tymianek, szklankę dobrego, czerwonego wytrawnego wina i cebulę naszpikowaną goździkami. Aby nerki pracowały prawidłowo, należy je oczyszczać i wspomagać spożywając potrawy gorzko – słone. Taki smak posiadają na przykład wywary z grzybów, dlatego warto do bulionu dodać na przykład reishi, shitake lub mun. Nie należy zapominać o naszych rodzimych grzybach leśnych!
Bulion na mocne zęby i kości
Jeżeli zależy ci na wzmocnieniu kości i zębów, gotuj bulion przez kilka dni po 2 – 3 godziny do momentu, aż kości praktycznie się rozgotują. W efekcie powstanie galaretka, którą przed spożyciem należy podgrzać i wypić. Wystarczy filiżanka dziennie. Tak przyrządzony bulion jest niezwykle bogatym źródłem wapnia – wspomaga remineralizację zębów i kości. Jeśli masz skłonność do tworzenia się kamieni nerkowych (moczowych) spożywaj taki bulion okresowo, robiąc co pewien czas przerwy.
Gorąco zachęcam do spożywania bulionu, szczególnie teraz, kiedy robi się coraz chłodniej. Niech Cię rozgrzewa, odżywia i dodaje energii! Na zdrowie!!!